Wyciągnęłam z górnej półki szaliki i rękawiczki, w sklepie na dole pojawiły się bożonarodzeniowe słodycze a ja zrobiłam dziś rybę po grecku, której zapach sprawił że poczułam się jak w wigilię.
Powiem szczerze, że w poprzednich latach też tak miałam. W tym roku jest inaczej, bo mój mąż pisze muzykę świąteczną i od wrześnie grają nam w domu kolędy, pastorałki i inne dzwoneczki. Nastrój się udzielił :)
Przyznam, że nic nie irytuje mnie tak jak Święta w sklepach na dobre dwa miesiące przed Świętami.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że w poprzednich latach też tak miałam. W tym roku jest inaczej, bo mój mąż pisze muzykę świąteczną i od wrześnie grają nam w domu kolędy, pastorałki i inne dzwoneczki. Nastrój się udzielił :)
Usuń