Weekend nie zaczął się najlepiej, bo moją małą kontuzją i trochę większą histerią. Na szczęście obyło się bez wizyty w szpitalu.
Za to wczoraj mieliśmy bardzo miły dzień. Przyjechali do nas znajomi z dziećmi. Dorośli się nagadali i pośmiali.
Dzieci chociaż ostatnio widziały się dwa lata temu to szybko znalazły wspólny język, a przy rozstaniu były nawet łzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz