Kiedyś Weronika nie lubiła chodzić do lekarza, zawsze był płacz. Niestety w przedszkolu zaczęła częściej chorować, ale dzięki temu przyzwyczaiła się do wizyt i nawet zagaduje pana doktora. Po badaniu dostała jak zawsze naklejkę. Przygląda się i mówi teatralnym szeptem:
- Tylko jedna?
i dostała jeszcze trzy a pan doktor się uśmiał jak reks :)
Jesteśmy u lekarza again. Werka już się nudzi więc ją zagaduję i mówię że pan doktor jej wypisuje receptę na syrop. Na co młoda
- Na pewno będzie niedobry. Pewnie klemastino :)
Nasz doktor ma swojego faworyta wśród syropów, nie da się ukryć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz